Lchlip Lchlip
3312
BLOG

Wyciągnięcie wniosków z klęski. Polemika

Lchlip Lchlip UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 42



Pan Igor Janke analizuje sytuację po wydarzeniach w Brukseli uwidaczniając jednocześnie potrzebę pozytywnej kontrofensywy. Reakcja stojącego z boku obserwatora, jakim jest Autor, czynnie zaangażowanego w polsko-węgierskie relacje stawia oczywisty wniosek na wyciągnięcie wniosków z blamażu i podjęcie kroków odbudowujących poniesione straty. Refleksje jak najbardziej słuszne i trzeba mieć nadzieję, że staną się oczywiste dla wszystkich zaangażowanych w rozpalający Polaków konflikt.

Tekst pana Janke podkreślając potrzebę pozytywnej kontrofensywy dyplomatycznej uwidacznia jednocześnie elementy ją uniemożliwiające. Najważniejszym z nich jest świadomość, że poniosło się porażkę lub nie zostały zrealizowane cele stawiane przed szczytem w Brukseli. Jeżeli natomiast lansuje się fantazyjną tezę wziętą z matrixa, iż klęska to sukces a niemożność, nieumiejętność i brak realizmu politycznego to zasługi powracającej ekipy rządowej z Brukseli, to nie ma chyba najmniejszych szans na dyskutowanie o jakiejś ofensywie. To może być tylko następstwem nie tylko dogłębnej analizy popełnionych błędów, ale i uzmysłowienia sobie jak duże one były, gdzie jest ich źródło i dlaczego należy w ogóle mówić o błędach.

Słowa pana Janke: „brak rozeznania w układach, brak kompetencji, fatalne wykonanie” odnoszą się do PiS-owskiego rządu i osób w nim odpowiedzialnych za wybranie koncepcji, jej realizację i wykonanie zakończone głosowaniem 1: 27. Są również PiS-owscy europosłowie na czele z brylującym ostatnio prawie codziennie w mediach a nie w Brukseli panem Czarneckim, którzy przyczynili się do (nie)realizacji postawionych planów. I mimo tego okazuje się konieczne czy niezbędne „zatrudnienie” posła Saryusz-Wolskiego z konkurencyjnej partii, jako własnego reprezentanta ponieważ tak podobno doświadczonego europosła PiS nie posiada. Kandydatury, która chociażby ze względów formalnych była dla brukselskiego gremium premierów i prezydentów z całej Europy nie do zaakceptowania, gdyż również w Polsce nie proponuje się jakiegoś Sejmowego posła do prowadzenia obrad Rady Ministrów.

Wydaje się prawie niemożliwe, aby przy uwidocznionych elementach jakakolwiek ofensywa, nie mówiąc o pozytywnej, była możliwa. Igor Janke wspomina o wstrząsie personalnym czyli Po Prostu o dymisjach ale jak to ma być możliwe jeśli fetuje się sukces? Albo jedno albo drugie, gdyż obu skrajności nie da się pogodzić.

Najtrudniejszym orzechem do zgryzienia w pozytywnej ofensywie jest Jarosław Kaczyński. Pan Igor ma nadzieję, iż wyciągnie on wnioski ze ściągniętej na siebie, i na Polskę trzeba dodać, katastrofy i zastanowi się jak na nowo  poukładać polską politykę zagraniczną. Na nic w życie nie jest za późno, lecz również mówi się niezbyt dyplomatycznie o nadziei jako matce głupich. Jeżeli program Prawa i Sprawiedliwości, znany i realizowany od 1,5 roku, na rolę Polski w Europie i metody realizowania polityki „wstawania z kolan” i pokazywania ważności naszego kraju ma się zmieniać w zależności od widzimisię prezesa Kaczyńskiego niezdającego sobie sprawy jak w rzeczywistości działa Unie Europejska i jakie są jej wewnętrzne procedury, nie wspominając o niemożności oceny intencji naszych tzw. „sojuszników”, to jest to mało pozytywnym aspektem próby realizacji naszych narodowych aspiracji.

Do realizowania długofalowej polityki wzrostu znaczenia Polski w Europie i na świecie potrzebna jest realistyczna WIZJA, zespół fachowców mogących ją realizować i wykorzystywanie wszystkich możliwości prowadzących do tego celu. Przenoszenie reguł krajowych potyczek o władzę na arenę międzynarodową pokazuje małość i miałkość podobnych zamierzeń. Nieznajomość reguł rządzących światową polityką i nieumiejętność posługiwania się nimi doprowadziły do bolesnej porażki. I należy się poważnie obawiać, czy nasilające się z tego powodu kompleksy nie spowodują nasilenia się ataków na UE. Tym bardziej, że jej twarzą w Polsce będzie coraz częściej Donald Tusk – osobisty wróg prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka