Lchlip Lchlip
2109
BLOG

Kto zapłaci 2.500.000,- złotych za wypadek premier Szydło?

Lchlip Lchlip Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 36



Państwo w rozsypce?
Minister Błaszczak po wypadku: „nie ma wątpliwości, co do winy kierowcy fiata”, „wszystkie procedury zostały zachowane”, „kolumna pani premier jechała 50-60 km/h”, „kolumna jechała na sygnałach dźwiękowych i świetlnych”, „kierowca pancerniaka nie był przemęczony, gdyż usiadł za kierownicą ok. godz. 18-tej”, itd., itp.

Te wszystkie nieprawdziwe twierdzenia padały z ust odpowiedzialnego ministra. Ogłaszane z całkowitą pewnością krótko po wypadku i mające na celi świadomie lub nieświadome DEZINFORMOWANIE opinii publicznej i obrony własnego ministerialnego stołka. W międzyczasie ujawniane jest coraz więcej faktów dotyczących wypadku i co raz bardziej widać totalny bałagan i chaos, brak organizacji, nieumiejętność, nieprzestrzeganie procedur, naginanie faktów i ukrywanie niewygodnych danych.

- kolumna jechała z prędkością co najmniej 85 km/h,
- kierowca pani premier przekroczył ustawowy czas pracy,
- rządowe auta nie posiadały ubezpieczenia AUTOCASCO,
- samochody nie miały włączonych sygnałów dźwiękowych a więc nie były pojazdami uprzywilejowanymi w ruchu,
- policyjne i BOR-owskie dochodzenia nie potrafią (nie chcą?) odnaleźć świadków wypadku,
- „znikają” niezabezpieczone komputerowe dane z czarnych skrzynek rządowych samochodów jadących w kolumnie,
- obrońca oskarżonego o wypadek nie może zapoznać się z zeznaniami świadka (premier Szydło) ponieważ są to TAJNE dane związane z obronnością państwa.

Jak się obecnie dopiero okazuje, brak ubezpieczenia rządowego AUDI oznacza stratę 2.500.000,- złotych, gdyż tyle kosztuje skasowany „pancerniak”. Stratę powinno pokryć rządowe ubezpieczenie, ale tego niestety odpowiedzialne instytucje nie zawarły i nie płaciły składek z tym związanych. Oszczędzały. Byłoby, więc bardzo pożądanym dla finansów państwa, stwierdzenie WINY kierowcy ceicento, gdyż straty pokryłoby OC młodocianego szofera a nie kieszenie zwykłych obywateli. Chociaż jak wiadomo ubezpieczyciel to nie filantrop i straty sobie odrobi na zwiększeniu składek płaconych przez kierowców.

Wypadek pani premier Szydło pokazuje nie tylko „państwo w rozsypce”, ale to wszystko co składa się na wypadki samochodowe i katastrofy lotnicze. Pokazuje jak w soczewce pokutujące „jakoś to będzie”, „my debeszczaki” czy „Polak potrafi”. W starciu z przestrzeganiem reguł i przepisów, dobrym wykonywaniem obowiązków przez fachowców szkolonych systematycznie i zgodnie z instrukcjami, nadzorowaniem podległych mu służb przez ministra a nie bronieniem własnej d…, informowaniem opinii publicznej zgodnie z faktami a nie według politycznych matctw mówiących o winie poprzedników sprzed lat – przegrywamy na wielu, wielu frontach.

Im dalej w las tym więcej drzew, czyli coraz więcej FAKTÓW związanych z wypadkiem pani premier sprzed miesiąca. I coraz więcej danych pokazujących jak nasze państwo a właściwie jego przedstawiciele KOMBINUJĄ i mijają się z prawdą. I jak „wyjaśniają” wypadek drogowy na polskiej drodze pod Oświęcimiem. Nawet, jeżeli dotyczy to tylko naszych własnych polskich przepisów, regulacji, uzgodnień i obowiązujących procedur.

p.s.
W świetle ujawnianych nowych faktów wydaje się uzasadnione postawienie pytania:

Czy pani premier Beata Szydło była ubezpieczona od następstw nieszczęśliwych wypadków?


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości