Lchlip Lchlip
1285
BLOG

Lex Szyszko broni wiewiórek a Google włącza się do współpracy

Lchlip Lchlip PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 20



Pan Prezes powiedział „błąd w ustawie zostanie naprawiony”, posłowie wzięli się do roboty i szastu prastu mamy poprawki do NOWEJ ustawy i NOWE rozporządzenia. Drzewa od tego nie urosną, ale PiS potrafi naprawiać własne błędy a minister Szyszko przyznać się do „lubienia” wiewiórek. Jako fachowiec z doktoratem z leśnictwa objaśnia nam również jak wiewiórka jest pożyteczna, rozmnaża się lepiej od przysłowiowego królika i dostarcza nam co roku 6 miotów po 6 młodych. Dowiadujemy się również, że nie tylko ludzie ale i bobry ścinają drzewa a ustawa jest / była nie jego pomysłem tylko koła poselskiego PiS.

Jednym słowem poprawki do ustawy są. Drzewa i krzaki można sobie wycinać tylko trzeba będzie wypełnić formularz, zanieść do gminy podając właściwe dane i zapamiętać datę. Zgłoszenie jest proste a nawet uproszczone jak zapewnia poseł PiS-u Skurkiewicz, gdyż o nic nie trzeba prosić. Gmina przygotuje szafy na dokumenty, skopiuje je i wyśle również do odpowiednich instancji. Jeszcze nie wiadomo do jakich, ale to się jeszcze okaże, gdyż sprzedaż działki będzie „zablokowana” przez 5 lat od momentu wycięcia jakiegoś drapaka. Rozporządzenie ministra dotyczące tzw. postępowania KONTROLNEGO sprawdzającego co się wycięło zostanie jeszcze wydane, drużyny kontrolne sformowane i wyposażone w odpowiednie formularze, gdyż dokumentacja musi być.

Wycinasz? Przez 5 lat działki nie sprzedasz. Sprawiedliwie i zgodnie z prawem. A w razie czego sięgnie się do dokumentacji w którejś z szaf w gminie i nic tutaj kombinatorzy nie wymyślą. W razie wątpliwości przyjdzie nam z pomocą wujek GOOGLE i nakryje aferzystę. Komputerowa innowacyjność w gminnych działaniach jak na zamówienie ministra Morawieckiego, nieplanowana co prawda, ale niemniej bardzo przydatna. Kto będzie sprzedawał po 4 i pół roku będzie musiał załączyć odpowiednie zdjęcie albo zaświadczenie z gminy, że drzew nie było i nic nie wycięto albo będzie musiał pół roku czekać. Albo płacić podwójne kary administracyjne. Jak przepis to przepis.

Jak można zabagnić proste w zasadzie działania państwowych urzędów i instytucji BIUROKRATYCZNĄ GŁUPOTĄ pokazują jak na dłoni proponowane POPRAWKI. Uchwalić ustawę bez jakichkolwiek opinii, konsultacji czy odrobiny zdrowego rozsądku a nawet bez możliwości zgłaszania uwag przez opozycję (pamiętna sala kolumnowa 16 grudnia) tylko dlatego, że nie jest to wymagane PRAWEM przy poselskich a nie rządowych Sejmowych propozycjach, zatrudnić sztaby urzędnicze do pisania ministerialnych rozporządzeń i korygować oczywiste GŁUPOTY wprowadzaniem nowych, papierkowych przepisów właśnie możemy oglądać na przykładzie ustawy Lex Szyszko.

Napisałem niedawno notkę o biurokratycznym oszołomstwie produkującym na każdym kroku dziesiątki kilogramów papierów. Robi to Sejm, robią ministerstwa i urzędy, MUSZĄ to robić obywatele, aby udowodnić że żyją. Dzisiaj wydaje się przepis wymagający zbierania przez urzędy Bóg wie ilu dokumentów, które w najlepszym wypadku będą przydatne za 5 lat. Czy można to nazwać logicznym działaniem usprawniającym i upraszczającym i tak skomplikowane przepisy kontrolujące zwykłego obywatela czy przedsiębiorcę? Czy w Sejmie siedzą sami idioci niepotrafiący wymyśleć prostego systemu pozwalającego na rozumne działania swoim dobrem na swojej własności a jednocześnie niepozwalającym na ekscesy z wycinaniem setek drzew w miejscach służącym publicznemu dobru?

Ustawa i poprawki do niej uchwalone w POSELSKIM trybie są łatwe dla rządzącej partii pozwalając uniknąć demokratycznego procesu kontroli i konsultacji. Działania niektórych z nich już uchwalonych nie są od razu widoczne, jak w przypadku ustawy wycinkowej ministra Szyszki, lecz ich skutki będziemy odczuwać po miesiącach przez długie lata. Szkody wywołane przez niechlujne, nieprawidłowe, niespójne i często niekonstytucyjne prawodawstwo (TK praktycznie nie działa), przekładają się na niszczenie publicznego zaufania do działania państwowych instytucji. Odbijają się negatywnie na koniecznym zaufaniu w relacjach państwo – obywatel i deformują tkankę społecznego organizmu. I utrudniają nam życie zamiast je upraszczać.

 

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka