Lchlip Lchlip
591
BLOG

Biurokracja skutecznym hamulcowym ambitnych planów Morawieckiego

Lchlip Lchlip Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8



Strategia Rozwoju ministra Morawieckiego to prezentowane od 1,5 roku i dopiero, co zatwierdzone przez Radę Ministrów plany na dogonienie Europy przez polską gospodarkę oraz poprawę jakości życia Polaków, wyglądają imponująco. Szczególnie na papierze i w marzeniach ministra. Jeszcze 10 czy 15 lat i dogonimy najlepszych tym bardziej, że pan minister nastawia się, jak sam powiedział, na 12-letnie ministrowanie. Plany są ambitne, lecz mają jedną wadę: dotyczą chęci, są opracowaniem opierającym się na nieprzewidywalnych gospodarczych prognozach i ignorują rzeczywistości polskiej gospodarki opierającej się na przedsiębiorczości małych i średnich producentów. I kompletnie nie uwzględniają zardzewiałych i ciągle blokujących hamulców obecnych w polskiej rzeczywistości.

BIUROKRACJA skutecznie tłumi ministerialne zamierzenia i eksperckie opracowania mówiące o tym jak powinno i mogłoby być. Polska ministerialna przesączona od dziesiątków lat bakcylem ustaw, zarządzeń, przepisów, regulacji, kontroli i zaleceń żyje sama sobą nie licząc się z rzeczywistością nie tylko zwykłego obywatela wypełniającego dziesiątki formularzy, piszących podania, składających wnioski i zażalenia, ale również drobnego przedsiębiorcy prowadzącego czy chcącego prowadzić działalność polegającą na zarabianiu pieniędzy z pracy własnych czy najemnych rąk.

W roku 2014 weszło w życie 25.634 strony nowych praw, ustaw, rozporządzeń i innych dokumentów, które tworzą lub zmieniają obowiązujące przepisy prawa. 11% więcej niż w roku 2013. Rok 2016 to już prawie 32 tysiące stron dokumentów. Wysokość ułożonych na sobie kartek osiąga wysokość 3 metrów. Dzień w dzień trzeba by poświęcać ponad 4 godziny, aby to przestudiować nie mówiąc o zrozumieniu i przetłumaczeniu na język wykonawczych interpretacji. Poczynając od Sejmu zwiększającego ilość uchwalanych ustaw i poświęcającego coraz mniej czasu na ich konsultowanie, sprawdzanie i poprawianie, poprzez ministerstwa obciążone studiowaniem tych materiałów i pisaniem nowych rozporządzeń, do zwykłego przedsiębiorcy czy obywatela dociera ciągle ZMIENIAJĄCA SIĘ prawna wykładnia najprostszych czynności związanych ze zwykłym życiem.

Polska jest liderem w produkcji prawa w UE. Podobno mamy 55 razy więcej przepisów niż w Szwecji a 25 razy więcej niż w Niemczech. Zostawiliśmy z tyłu nawet Włochy, Hiszpanię i Grecję. Produkujemy papierów coraz więcej, ktoś musi je czytać, kto inny na ich podstawie kontrolować, znowu inni rozpatrywać zażalenia i odwołania a kto inny znowu zajmować się sprawami sądowymi. BIUROKRACJA to nie tylko ciągle powstające przepisy lub ich zmiany, ale ciągle nowe miejsca urzędniczej pracy związane z ich obsługiwaniem.

Już w starożytnym Rzymie znane było powiedzenie: „im państwo w gorszym stanie, tym ma więcej ustaw”. Amerykański prezydent nie jest chyba znawcą historii Rzymu, ale jest współczesnym biznesmenem proponującym: „każda nowa ustawa, każdy nowy przepis prawny musi powodować zlikwidowanie dwóch innych”. Wie chyba co mówi gdyż co jak co ale „interesy” potrafił robić. W Polsce milionerzy prezydentami i premierami na razie nie zostają a plany gospodarcze to domena bankiera robiącego karierę i pieniądze na bankowym interesie pożyczania pieniędzy swoim klientom.

Plan Morawieckiego to szumne zapowiedzi mamiące wielkością, kolorowymi planszami i chęcią poprawy gospodarczych wskaźników poprzez planowanie gospodarki. Znamy to z przeszłości i wiemy, że chciejstwo nie zapewnia dobrobytu. Dogonienie lepszych to kasowanie papierkowych ograniczeń, dziesiątków kontroli, biurokratycznych przepisów „ulepszających ” życie przedsiębiorców, idiotycznych przepisów podatkowych zrozumiałych tylko przez adwokackie spółki i stworzenie prawa opartego na zasadzie domniemania uczciwości przedsiębiorców.

Komunistyczne myślenie i tworzenie BIUROKRATYCZNEGO aparatu kontroli, trzymania za rączkę przedsiębiorców i nakładania planów ekonomicznych do wykonania jest (nie)widzialnym kamieniem młyńskim ciążącym na planach modernizacji polskiej gospodarki. I wygląda na to, że mało kto próbuje ten stan rzeczy zmienić. A bez świadomości jak bardzo aparat państwowy i ciągle rosnąca urzędnicza armia ogranicza i tłumi możliwości polskich przedsiębiorców i zwykłych obywateli żadne plany polepszenia nie mają sensu. Nawet, jeżeli stoi za nimi sam pan minister Morawiecki.

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka