Lchlip Lchlip
935
BLOG

Obraz polskiej polityki: Kaczyński, Macierewicz i Misiewicz

Lchlip Lchlip PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Niegdysiejsze to już czasy, kiedy w kampanii wyborczej PiS prezentował się, jako partia z nowymi twarzami, otwartą na obywateli, tępiącą rozmaite formy kolesiostwa i objawy PO-wskiego TKM oraz mającą promować zasługi, fachowość, wprowadzającą lepszy model demokracji czyli udział SUWERENA przy podejmowaniu istotnych dla niego decyzji. Trybunał Konstytucyjny miał działać lepiej, szybciej i wydajniej niż do tej pory, gospodarka miała przyspieszać, rola Polski na świecie wzrastać a pomnik Lecha Kaczyńskiego (i przy okazji innych smoleńskich ofiar) stanąć tam gdzie jego brat bliźniak zaplanował. Ministrem Obrony miał być pan Gliński, pan Kaczyński posłem 7-mej kadencji, Andrzej Duda prezydentem wszystkich Polaków a Beata Szydło miała stać na czele rządu.

Obiecanki cacani a głupiemu radość. Pan Kaczyński kieruje rządem i wszystkim, co się z tym wiąże, pan Macierewicz wyskoczył jak królik z kapelusza i przeniósł się z komisji smoleńskiej do kierowania obroną terytorialną i przy okazji narodową, pani Szydło, bardzo zacna zresztą kobieta, udaje, że podejmuje decyzje i ma coś do powiedzenia w gabinecie na Nowogrodzkiej. Ale symbolem powstającym z kolan po kolejnej aferze jest jednak pan Misiewicz, pomocnik aptekarza kierujący na co dzień obroną narodową i zwalniającym kolejnych generałów. Chodzą słuchy, że prezydent Duda trochę mu zazdrości i próbuje podkopywać jego pozycję. Ale w końcu, co Prezydent może, jeżeli Misiewicz jest rzecznikiem MON-u pod parasolem Macierewicza i reprezentuje polską armię?

Mogę państwu zagwarantować, że będziemy słuchać obywateli. Będziemy w referendach pytać was o opinię - zapewniała w kampanii wyborczej premier Beata Szydło. Dziś PiS nie widzi jednak potrzeby przeprowadzenia takiego referendum ws. projektu o metropolii warszawskiej.
"Jeżeli żołnierz jest zmuszany do oddawania honoru osobie, która na dobrą sprawę nie ma żadnych uprawnień do tego, żeby być tym, za kogo się podaje, to pomijam, że to łamanie prawa i regulaminów wojskowych, ale jest to pogardzanie żołnierzem i mundurem żołnierskim" powiedział o Misiewiczu jeden z najlepszych fachowców w Wojsku Polskim gen. Skrzypczak i został zmuszony do odejścia z akademii wojskowej.
„TK nie wydał żadnego wyroku od grudnia. Wiem, że prezydent może tylko prosić Trybunał i nie ma żadnej siły władczej, żeby cokolwiek zmienić. Pan prezydent na pewno nie jest zadowolony z tego, że pierwsze posiedzenie odbędzie się 28 lutego.”– powiedział prezydencki minister Andrzej Dera i na tym się skończyło. A na razie TK nie działa, chociaż to magister Przyłębska z nadania PiS-u kieruje szacownym gronem profesorskim.

Z upływającymi miesiącami „dobrej zmiany” widać coraz więcej przykładów jak bardzo rządząca partia kupiła sobie finansowymi obietnicami poparcie obywateli nie zawracając sobie głowy jakąkolwiek formą dyskusji o wszelkich innych istniejących do dzisiaj problemach. To, co miało odróżniać ją od poprzednich 8-letnich rządów PO znikło jak śnieg na wiosnę a istniejące poprzednio zjawiska kumoterstwa, obłudy, nieliczenie się z głosami obywateli, buty, arogancji i bezczelnego TKM przybrało formy, jak to przyznają nawet PiS-owscy sympatycy, przekraczające niejednokrotnie PO-wskie „normy”. Chciałoby się powiedzieć: my też tak potrafimy jak ONI tylko lepiej.

Coraz bardziej postępujący proces odchodzenia od oczekiwań polepszania działania PAŃSTWA, jako organizmu, którego nie da się reformować metodami coraz bardziej autorytarnymi podejmowanymi wbrew wyborczym obietnicom, stanowi największe zagrożenie dla polityki PiS-wskiego rządu. Oczywiście ma on licznych zwolenników szermujących pojęciem SUWERENA oraz pięciuset złociszami (lub więcej) w portfelu, lecz wydaje się, iż efekt „dobrej zmiany” opierający się tylko na finansowym czynniku jest w miarę upływu czasu coraz bardziej malejący.  „Nie samym chlebem żyje człowiek” i chociaż PiS dostarcza nam również „igrzysk” to jednak poziom tej rozrywki niezbyt zapewniają nam panowie Misiewiczowie.

 

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka