Lchlip Lchlip
2732
BLOG

Kanapki na potrzeby „puczu”

Lchlip Lchlip Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 84

Polska, młoda demokracja doczekała się swojego „puczu”. Nie potrafiąc go jednak przeprowadzić zgodnie z powszechnymi regułami przewrotów wojskowych i mając nieporadną opozycję zaczęła całą operację od walki o dopuszczenie dziennikarzy do roli obserwatorów jednocześnie zamawiając kaloryczne wiktuały na czas potrzebny na przeprowadzenie intrygi. Przyznał to nawet prezes Kaczyński komentując, iż spiskowcy byli bardzo dobrze przygotowani do przejęcia władzy, bo zamówili nawet kanapki. I bardzo sprytni, gdyż posłużyli się przy tym marszałkiem Kuchcińskim z PiS-u pozwalając mu złożyć cateringowe zamówienie. Nikt się jeszcze wtedy nie zorientował jak przebiegli byli panie i panowie z N i PO, chociaż już 19-go grudnia „Nasz Dziennik” na tytułowej stronie donosił: „UDAREMNONY PUCZ” a PiS i jego Prezes dopiero poniewczasie doszli do tego samego wniosku.

„Pucz” trwa. Kanapki zjedzone ale rodziny i sympatycy donoszą ciągle (po)świąteczne przysmaki, a więc szanse na obalenie legalnie wybranej władzy są ciągle obecne. Głodem ich nie wezmą, dymem nie wykurzą, telewizorów na Sali Sejmowej nie ma i oglądać TVP narodowej „puczyści” nie muszą a więc i atak propagandowy nie zadziała i chyba tylko jakiś fortel Zagłoby mógłby kraj uratować i od zguby ochronić. Mógłby co prawda Sejm przeprowadzić debatę i głosowanie nad budżetem tak jak to się odbywa we wszystkich cywilizowanych demokracjach, ale na takie proste rozwiązania Suweren czyli PiS nie może się zgodzić, gdyż trochę konfliktu Polakom się zawsze przyda. 

PiS dysponuje większością głosów w Sejmie. Przegłosowanie KAŻDEJ ustawy jest więc praktycznie tylko formalnością. Ale rządząca partia nie chce. Po co ma iść na ustępstwa, odbierać amunicję „puczystom”, przeprowadzać IMENNE głosowanie, zatrudnić komputery tak jak się to setki razy odbywało i karty do głosowania do tego przeznaczone? Przecież głosy liczono? Liczono. Sekretarze byli? Byli. Nie wiadomo co prawda 10-u czy 8-u, nie wiadomo kto rękę podnosił i ile razy ale przecież nie będziemy się o szczegóły pytać. Jakie to ma w końcu znaczenie?  Demokracja przecież jest, reguły wyznacza zwycięzca a kto nim jest to wszyscy wiemy. Aby to ustalić to nawet dyskusja nad ustawą budżetową nie jest do tego potrzebna.

Prawo i Sprawiedliwość trzyma się jak pijany płota, aby tylko nie ustąpić w sprawie, którą mógłby zakończyć jednym tylko skinieniem Prezesa. Korzyści dla polskiego Państwa są oczywiste, gdyż o jeden konflikt byłoby mniej a jego rozwiązanie poszłoby na konto największej partii. Nie jest to jednak głównym celem rządzących nieprzyjmujących żadnych argumentów prowadzących do zmniejszenia napięcia. Zamiast tego rozpętano propagandową nagonkę doprowadzając ją do absurdu o zamachu stanu, odebraniu legalnej władzy, kanapkach dla zamachowców i obrzydliwym alimenciarzu Kijowskim popierającym okupujących Sejm posłów.

PiS się nie cofa. Prze do przodu bez względu na to czy ma rację czy też nagina reguły do swoich potrzeb. Cały czas realizuje zasadę „zwycięzca ma zawsze rację”. Działa na granicy prawa, forsuje siłowe rozwiązania, nie słucha rzeczowych argumentów i nie odczuwa potrzeby zmniejszenia politycznych napięć. Nie jest to celem tej partii a zwłaszcza jej Prezesa a utrzymywanie konfliktów i ich podsycanie ma mobilizować żelazny elektorat i uodporniać na jakąkolwiek dyskusję. Nie ustąpimy ani o krok – to rewolucyjne zawołanie zastępuje realizm, chęć znalezienia rozwiązania lub dojścia do porozumienia. Taktyka prowadząca do usztywniania cieszy się na razie powodzeniem, a kolejny nie wiadomo już który z kolei konflikt uniemożliwia zajęcie się sprawami naprawdę ważnymi i zajmuje żądnych „igrzysk” wyborców.

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo