Ustawy od jakiegoś czasu uchwala się w trybie nocno-błyskawicznym i ciągu 24godzin. Prezydent podpisuje je w ciągu 2 godzin od przegłosowania w Sejmie bo zupełnie przypadkowo znalazł się w tym czasie przy biurku w Pałacu Prezydenckim. A na dodatek TRZECH PiS-owskich sędziów z Trybunału Konstytucyjnego jednocześnie zmogła ciężka choroba i nie byli wstanie podnieść się z łóżek, aby stawić się w swojej pracy. Druki L4 zostały wypełnione i tym oto sposobem państwo znalazło się w następnej fazie commedia dell'arte odgrywanej na oczach pospólstwa przez wytrawnych polityków.
Drwiny z druków L4 to nowe taktyczne zagranie partii rządzącej próbującej wybrać SWOJEGO prezesa TK. Płacić i tak będą im płacić a pochorować nie tylko można, ale jak tego wymaga interes państwa pod kontrolą PiS-u to nawet i trzeba. Unieruchomić, doprowadzić do dysfunkcjonowania, skomplikować i postępować przeciwko wszelkim regułom politycznych reguł to są nowe „wartości” promowane przez „dobrą zmianę”. Jak jest możliwe, aby podobne „sztuczki” były wykorzystywane w rządowo-państwowym procesie działania najwyższych konstytucyjnych organów to tylko chyba głównodowodzący swoim partyjnym wojskiem oraz sędziami (podobno niezależnymi) mógłby nam wyjaśnić. Podejrzewam jednak, że odeśle nas do druków L4, bo te przecież nie kłamią.
To co przed ponad rokiem czasu miało być tylko drobną potyczką w przejmowaniu państwa i jego wszelkich instytucji z przynależnymi dobrami stało się ordynarną walką coraz bardziej przekraczającą granice śmieszności. PiS mógł osiągnąć te same cele, czyli przejęcie większości w Trybunale jak również obsadzić fotel Prezesa gdyby tylko uzbroił się w cierpliwość i poczekał ileś tam miesięcy dłużej. Nie przeszkodziłoby to uchwalić tego, co już uchwalone, bo przecież pani premier Szydło i tak chwali się zrealizowaniem wszystkiego, co było planowane. Ten cholerny TK siedzi jednak jak zadra w czterech literach, jego prezes mówi co o tym wszystkim myśli i do tego publicznie a to przecież niedopuszczalne w demokratycznym państwie.
Większość ustaw procedowanych w Sejmie o TK odbywa się w nocy, sędziowie byli zaprzysięgani przez dyspozycyjnego Prezydenta ileś miesięcy temu na ranem, teraz się wspólnie „politycznie” pochorowali – nic tylko boki zrywać. Polska demokracja pokazuje, na co ją stać a to jeszcze prawie na pewno nie koniec. Jak oznajmia pani posłanka Pawłowicz nie jest wykluczone, że Straż Miejska wejdzie do budynku Trybunału i zrobi tam porządek. Nie wspomniała tylko, czy może karetki pogotowia zaczną dowozić PiS-owskich sędziów na posiedzenia, pan Ziobro nakaże kontrolę druków L4 w całej Warszawie a pan Kamiński z CBA wyśle swoich cichociemnych do lekarzy je wystawiających.
