Lchlip Lchlip
1093
BLOG

Walka o TK w oparach absurdu

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 42

Będziemy mieć kolejną, szóstą już ustawę o tym samym, czyli o Trybunale Konstytucyjnym. Zapowiadana ponad rok temu „normalizacja” prac, trybu działania, sposobu wybierania, dopuszczania, zaprzysięgania i co tam jeszcze, trwa. Pięć dotychczasowych ustaw dotyczących tego samego podmiotu, z których każda miała być ostatnią, już naprawdę kończącą walkę o „swoje” i uwzględniającą wszystkie poprawki, niedociągnięcia, uchybienia, pominięcia, uwagi lub brak uwag Biura Legislacyjnego Sejmu i podobno nawet licząca się z niedopuszczanymi do dyskusji propozycjami szeroko rozumianej opozycji, nie wystarcza partii rządzącej do sformułowania aktu normatywnego zapewniające jej osiągnięcie postawionych sobie kiedyś celów. Będzie kolejna, wniesiona pod obrady Sejmu, przegłosowana i podpisana przez Prezydenta – i to wszystko w ciągu jednego dnia.

Nie ma już mądrych specjalistów dyskutujących zaciekle prawno-konstytucyjną zawartość wnoszonych poprawek i popierających lub zwalczających zaciekle nowe interpretacje i możliwe konsekwencje. O tych ostatnich mających podstawowe znaczenia dla funkcjonowania PAŃSTWA i jego instytucji oraz dla OBYWATELI nikt już nawet nie wspomina, bo i po co. Wiadomo przecież, że nie liczy się jakość, nie liczy się WSPÓLNOTA, nie liczy się spokojne, rozważne, profesjonalne i dalekowzroczne rozwiązanie istniejących problemów w duchu służby Narodowi lecz Po Prostu robi się wszystko aby Trybunał był NASZ czyli partyjny.

Dawny towarzysz Piotrowicz prowadzi tę walkę w Sejmie pod batutą Prezesa swojej partii. I w zasadzie jest bardzo symptomatyczne, iż Prawo i Sprawiedliwość nie było w stanie znaleźć w parlamencie prawnika fachowca będącego osobą mniej kontrowersyjną i nie tak związaną w przeszłości z komunistycznym reżimem, mogącego prowadzić prace nad ulepszaniem prawa. Nie jest to osoba związana w jakikolwiek sposób z piękną kartą „Solidarności”, dawnej opozycji czy choćby znana z naukowo-prawniczych osiągnięć na polu trudnego przecież prawa konstytucyjnego. Dawny członek PZPR-u został postawiony na świeczniku będąc reprezentantem proponowanych zmian. Mających nas na dobre uwolnić od niechlubnej przeszłości.

Walka o Trybunał trwa już ponad rok. Włączono do niej organizacje międzynarodowe, mówiono na forum PE w Brukseli i kuluarach Waszyngtonu, wydawano oświadczenia, petycje, podpisywano wnioski, popierano lub zwalczano ich autorów. Mówiło się i ciągle mówi o Polsce w atmosferze niezbyt pozytywnych afirmacji. Reklama naszego kraju? Jeżeli tak to raczej niechciana, chociaż niewymierzalna w konkretnych, weryfikowalnych danych. Tego nie przełoży się na ilość chętnych biznesmenów do kontaktów handlowych, nie obliczy się w procentach dochodu narodowego brutto czy ilości bezrobotnych w gospodarce. To tylko atmosfera, negatywne opinie o kraju niepotrafiącym sobie poradzić z interpretacją i definicjami swojej „młodej” demokracji.

Mimo obiecywanego dawno rozwiązania i uchwalenia zadawalającej ustawy, polski Sejm, rząd i Prezydent, no i oczywiście prezes Kaczyński zmieniają, wymyślają nowe, modyfikują, przewidują nowe scenariusze jak zapewnić sobie pełnię władzy. Praktycznie nie ma już albo jest bardzo mało struktur państwowych, instytucji, organizacji lub niezależnych konstrukcji obywatelskich, gdzie nie wkroczyła państwowa przemoc. Zasada:, kto nie z nami – jest przeciw nam, opanowała „nowe” myślenie. Kontrola wszystkich i wszystkiego, znana z polskiej powojennej przeszłości zdobywa nowe tereny i nie ogranicza się tylko do oczywistej kontroli podstawowych dla bezpieczeństwa państwa dziedzin takich jak: służby specjalne, obrona, utrzymanie porządku czy napędzanie gospodarki rozumnie aplikowanymi biurokratycznymi uproszczeniami.

Walka o TK stała się bezrozumna, ambicjonalna i całkowicie negująca podstawowe obowiązki każdej władzy: ULEPSZAĆ PAŃSTWO i jego struktury mając na uwadze nie tylko swoje rządy, ale przede wszystkim dalekosiężne reformy wychodzące ponad ten czy inny gabinet. Niezależnie od władzy, Państwo powinno dobrze funkcjonować a czy zapewnia to SZEŚĆ USTAW w ciągu roku dotyczących w zasadzie tego samego?

I pytania w zasadzie najważniejsze:, czego PiS-wski rząd nie mógł uchwalić i co było blokowane przez obecny „zły” Trybunał? Może 500+, reformy podatkowe czy edukacyjne? A może obniżenie emerytur, bezpłatne lekarstwa 75+ lub podwyższenie płacy minimalnej? W czym TK przeszkadza? Co uniemożliwia? Czego zabrania?  Jakie blokady stwarza? Czego PiS nie mógł dokonać, ponieważ na przeszkodzie stał Trybunał Konstytucyjny?

Konkludując: do czego potrzebny jest PiS-owi nowy Trybunał?

 

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka