Lchlip Lchlip
1506
BLOG

Emerytalne szaleństwo

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 67

Przegłosowane. Będziemy pracować krócej. Logicznie rzecz biorąc będziemy również otrzymywać niższe emerytury o ile nowe „obietnice” nie zapewnią nam wyższej. My starsi jakoś to przeżyjemy a o tych młodszych będą się inni martwili. Obecny rząd nie musi, chociaż powinien.

Polska jest jedynym krajem na świecie, gdzie wiek emerytalny się obniża. Z 34 państw rozwiniętych w 25 podjęto decyzje o stopniowym podnoszeniu wieku emerytalnego. W Polsce Sejm obniża wiek kobiet przechodzących na emeryturę do 60 lat, co będzie ewenementem w skali europejskiej a na świecie tylko Chile stosuje takie same kryteria. W ostatnich latach w Europie coraz częściej podejmowane są decyzje o późniejszym wieku emerytalnym a zaczynają się już dyskusje o jego uzależnieniu od średniej długości życia kobiet i mężczyzn, które jak powszechnie wiadomo wydłuża się od wielu dziesięcioleci. My w Polsce wiemy jednak lepiej.

Jakie ekonomiczne argumenty stoją za podjętą rządową decyzją? Jakie rozważania o przyszłych dochodach państwowego budżetu spowodowały przegłosowanie w Sejmie? Jaki jest cel gołosłownych zapewnień, że nie będzie to miało skutków i na rynek pracy i na wysokość świadczeń emerytalnych? Jak wpłynie to na dochody państwa, jeżeli liczba pracujących obywateli będzie się zmniejszać? Już w tej chwili na 9 milionów emerytów i rencistów pracuje 16 milionów obywateli, ZUS-owi brakuje pieniędzy a w ciągu następnych pięciu lat przybędzie ponad 1 milion emerytów?

„Przywracamy sprawiedliwość społeczną polskim obywatelom” – powiedziała premier Beata Szydło. I uspokajała: „wszystkie reformy, również emerytalna, mają pełne zabezpieczenie w budżecie”.

Brzmi to niezwykle podniośle i odpowiedzialnie, ale czy jest prawdą? Co za związek ma sprawiedliwość społeczna z faktem wydłużania się ludzkiego życia, malejącej populacji polskiego społeczeństwa i światowych tendencji wydłużania czasu pracy? A pełne zabezpieczenie w budżecie to oczywiście mowa-trawa, gdyż jak dotąd rząd nie zaprezentował konkretnych i oczywistych DANYCH ukazujących słuszność twierdzeń pani Premier. Koszty obniżenia wieku emerytalnego są oczywiste, gdyż trzeba płacić większej ilości obywateli przechodzących w stan spoczynku a nie bardzo widać zwiększające się dochody państwa. Są oczywiście plany ministra Morawieckiego, ale poza „wiarą” w ich spełnienie nie idą konkretne rezultaty. Ostatnie GUS-owskie dane dotyczące tempa wzrostu PKB są zimnym prysznicem na głowy ekonomistów i powinny raczej skłonić do obaw o zrealizowanie rządowych, budżetowych zamierzeń.

500+, leki 75+, mieszkanie +, podwyżki płacy minimalnej i emerytur, większe wydatki na obronność, reforma szkolnictwa, większe dofinansowanie do ubezpieczeń upraw rolnych i koszty powrotu do „starego” wieku emerytalnego  – to wszystko wydatki z budżetu. Rosnące. Po stronie wpływów – nadzieja na gospodarcze przyspieszenie i zamierzenia dogonienia zachodniej Europy. Tej samej, która wydłuża wiek dla pracujących. A u nas pracujących za płacę minimalną okłada się podatkiem, jakiego nigdzie w Europie nie uświadczysz.

Pierwszy rok rządów. Spełnianie obietnic wyborczych, czyli mówiąc Po Prostu więcej wydawanych a jeszcze niezarobionych pieniędzy. Dosadnie mówiąc: „życie na kredyt”. A jak to się może skończyć to wiedzą tzw. „frankowicze”. A w międzyczasie wiedzą o tym również i pan Prezydent i obecny rząd nie mogąc wywiązać się z podjętych zobowiązań.

 

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka