Lchlip Lchlip
1432
BLOG

Wyniszczająca walka o TK

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 64

Trybunał Konstytucyjny jest jednym z niewielu organów państwa polskiego, który ostał się przed totalnym zawłaszczeniem i który nie jest totalnie zdominowany przez nową władzę. Pomimo teoretycznej niezależności sędziów Trybunału są oni uważani za przedstawicieli poprzedniej lub obecnie rządzącej ekipy i osądzających zgodnie z ideologicznymi przesłankami będących podstawą politycznych różnic. Będąc ostatnią prawną instancją oceniającą m.in. parlamentarne ustawy stanowią niejako wyrocznię prawnych niejasności, nieprawidłowości czy zawiłości w uchwalaniu czy stosowaniu prawa. Rządowe ustawy często „przepchnięte” bez ocen ekspertów lub wbrew ich opinii mają ostatnią szansę zostać zweryfikowane przez powołanych w tym celu najwybitniejszych prawników.

Biorąc pod uwagę sytuację, kiedy opinia TK jest JEDYNĄ możliwością prawnej weryfikacji uchwalanych rządowych ustaw widać wyraźnie jak opinia Trybunału może być decydująca przy realizacji zamierzeń rządowej większości. Może ona forsować rozwiązania nie zawsze literalnie zgodne z „duchem” nadrzędnej Konstytucji lub sprzeczne z innymi, zależnymi od nich w różnym stopniu ustawami lub porządkiem prawnym, tym bardziej, że interpretacyjne subtelności są niejako wbudowane w każdy system prawny i mogą decydować o zastosowanej wykładni. Trybunał jest w takim wypadku ciałem nadrzędnym decydującym o przyjęciu, odrzuceniu lub modyfikacji rządowych planów i zamierzeń.

Obecne perypetie dotyczące TK zapoczątkowane błędem poprzedniego rządu zostały utwierdzone decyzją obecnego, w której odbiera on prawo TK do SZYBKIEGO REAGOWANIA na nieprawidłowości mogące się pojawić w uchwalanym przez Sejm prawodawstwie. To rząd a nie prawnicy Trybunału decydowałby o tym, co, jak i w jakim składzie miałby najwyższy prawniczy organ oceniać. Nie DONIOSŁOŚĆ i ISTOTNOŚC spraw, lecz ich KOLEJNOŚĆ decydowałaby o pojawianiu się na wokandzie. Sprawy wagi państwowej mogłyby być blokowane przez dziesiątki lub setki spraw formalnie leżących w gestii Trybunału, lecz niedorównujących WAŻNOŚCI rządowych decyzji muszących być sprawdzonych i dopuszczonych do wykonywania w prawnym systemie dobrze działającego państwa.

Blokada TK zatacza coraz szersze kręgi i dawno już wyszła poza granice. To nie tylko Europejska Unia, lecz również nasz amerykański sojusznik ma wiele pytań. Można z całą pewnością powiedzieć, iż tzw. cały zachodni świat ma wątpliwości, co do działań obecnego rządu. Zalecenia i porady nie są oczywiście dla nas obowiązujące, ale niestety ich nieuwzględnianie ma o wiele większy wpływ na traktowanie nas w świecie niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Powstały DWUPODZIAŁ PRAWNY, kiedy rząd swoje a większość prawniczych instytucji i organizacji plus akademickie prawnicze gremia co innego, doprowadził do sytuacji, kiedy państwo zaczyna być sparaliżowane istniejącą niejednoznaczną wykładnią obowiązującego prawa.

Rządząca partia wydaje się odkładać definitywne zakończenie sporu do grudnia, kiedy zakończy się kadencja obecnego przewodniczącego Rzeplińskiego. Gdyby tak było rzeczywiście znaczyłoby to nieustający, potęgujący się konflikt w stosowaniu prawa w polskim państwie. Skutki tego w tej chwili w międzynarodowych kontaktach, również gospodarczych zaczynają być odczuwalne, i nie dziwota, gdyż trudno poważnie rozmawiać np. o inwestycjach, jeżeli nie wiadomo, jakie prawo ma do nich zastosowanie. Również obywatel idący do sądu nie będzie często wiedział czy może liczyć na zastosowanie prawniczych wykładni tak jak to przedstawiają ustawy rządowe czy te w interpretacji TK.

Walka o Trybunał jest walką wyniszczającą i dla państwa polskiego i dla jego obywateli. Nie wydaje się, aby świadomość tego docierała w tej chwili do polityków a w szczególności do rządzącej partii. To ona dysponuje w tej chwili wszystkimi atutami mogącymi ją zakończyć a przedłużanie znalezienia kompromisu będzie tylko więcej i więcej kosztować. Efekty konfliktu rozszerzają się jak fala i trudno będzie zniwelować jego skutki. Możemy się zapewniać, że to tylko nasza, wewnętrzna sprawa, ale niestety tak to w dzisiejszym świecie i w Unii, której jesteśmy członkiem, nie działa. I warto aby politycy o tym pamiętali.

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka