Cała Polska się wypowiada. Telewizornia nadaje na okrągło, obecny Prezydent doradza, co były Prezydent powinien zrobić, grafolodzy publikują nieodpowiednie ekspertyzy i za karę znikają z wizji, nawet młodzież ma swoje zdanie i na pytanie reportera: „Czy wie pani, kim jest Bolek? Odpowiada: – tak, to postać z bajki. Chodził z Lolkiem. Lolek, był od Bolka wyższy i agresywniejszy, znaczy bił go”. A Magdalenka? A konkretnie jej związek z rzekomym Bolkiem?: „Romans, ciąża, uciekł, tak? –Mówi o swoich skojarzeniach przechodzień. – Pod Magdalenką była kiedyś strzelanina?
Jednym słowem Magdalenka była w ciąży z Bolkiem. Młode pokolenie ma całą sprawę głęboko gdzieś i nie dziwota, że trzeba zmieniać podręczniki historii, bo inaczej moralna odnowa społeczeństwa w diabły pójdzie i nikt się nie dowie, kto tak naprawdę odpowiada za wszystkie zło nazywające się III RP.
Jednym z niewielu uczestników, jeszcze aktywnych politycznie, wydarzeń lat 80-tych i 90-tych jest skromny poseł, ale jednocześnie trzęsący całą polską sceną polityczną, czyli Jarosław Kaczyński. Nie wypowiada się, chociaż już prawie każdy wyraził swoją opinię, nawet Ci, którym komentarze wydarzeń lat „Solidarności”, nie wspominając już nawet czasów i atmosfery późnego Gierka, obijały się o uszy w czasie zabaw z rówieśnikami pod stołem u cioci na imieninach. Prezes nabrał wody w usta i pozwala swoim podwładnym wygłaszać opinie sam pozostając w cieniu. A przecież jak mało kto był bliskim współpracownikiem nagrodzonego Noblem Lecha Wałęsy.
Jarosław Kaczyński nie uczestniczył bezpośrednio w Magdalenkowych obradach, chociaż jego brat bliźniak był ich uczestnikiem od początku do końca odgrywając w nich znaczącą rolę. Przy Okrągłym stole Jarosław już zasiada w zespole ds. reform politycznych współdecydując o wielu zagadnieniach przekazywania władzy przez komunistów. Po podpisaniu porozumień i odejściu Tadeusza Mazowieckiego z tygodnika „Solidarnośc”, jego szefem został wytypowany przez Wałęsę Jarosław Kaczyński. Wzajemne popieranie się, Wałęsę na Prezydenta przez Jarosława a przez Lecha tworzonej przez Kaczyńskiego partii Porozumienie Centrum, zaowocowało stworzeniem tej ostatniej w roku 1990.
Bracia Kaczyńscy popierają Wałęsę, są członkami jego Rady Programowej i zostają po wyborach, Jarosław szefem Kancelarii Prezydenta a Lech Ministrem Stanu. Służą nowej władzy tak jak potrafią, przy okazji forsując swoje polityczne cele, ale wewnętrzne konflikty powodują, że pod koniec 1991 roku współpraca polityczna Kaczyńskich i Wałęsy kończy się definitywnie. Pozostaje wrogość, jeśli nie nienawiść, zgubna w skutkach dla Państwa i trwająca zresztą po dzień dzisiejszy.
Intrygującym pytaniem jest, dlaczego w tamtym okresie posiadający informacje o prawdopodobnych uwikłaniach Wałęsy z SB bracia Kaczyńscy decydują się na ścisłą z nim współpracę. Podejrzenia czy plotki kursują już przecież od lat a Jarosław Kaczyński twierdził, iż widział oryginalne dokumenty dotyczące współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Jeżeli tak było cóż mogło powodować, iż nie dzielił się tą wiedzą z właściwymi organami? Dlaczego przez lata milczał nie podejmując żadnej oficjalnej akcji? Popierał Lecha Wałęsę do momentu, kiedy było to, z takich czy innych względów korzystne, a przestał w momencie konfliktu interesów? Posiadał wiedzę o TW i zachowywał ją dla siebie?
Pytań związanych z obecnymi „odkryciami” jest wiele. Jarosław Kaczyński milczy. Jak długo jeszcze? Kiedy dowiemy się interpretacji wydarzeń z ust obecnej „szarej eminencji”? Jakie informacje może nam przekazać? I dlaczego tak długo czeka z ich ujawnieniem? I być może przyczyni się w jakiś sposób do wyjaśnienia wątpliwości, dlaczego "POLISA UBEZPIECZENIOWA" byłego komunistycznego szefa SB zawiera informacje tylko o jednym, nieliczącym się już w tej chwili, i nie mającym wpływu na polityczne wydarzenia polityku?
