Pani profesor robi się na tyle popularna, iż internetowe dyskusje zaczynają analizować jej makijaż. Kolor szminki do ust jest prowokacyjny i nie przystoi! Tak ale próbuje zakryć bliznę! Jaką bliznę? Chyba tę z czasów sypania kolegów w czasach PRLu. Wyluzuj, nie sypała ale zawsze była kretem i manipulowała Kaczyńskim. No i jej córka należy do Nowoczesnej. Tak?? No to wszystko jasne! Głupia baba i tyle i w końcu wyszło szydło z worka!
Pani Staniszkis w czasach III RP była znanym orędownikiem Prawa i Sprawiedliwości i znanym wyznawcą geniuszu Jarosława Kaczyńskiego. PiS wygrywa, Prezes zaczyna „rządzić” i pani Jadwiga staje się pierwszym, publicznym wrogiem zwolenników „nowego”. Głosi otwarcie swoje opinie, bać się nie ma czego bo nie jest w „strukturach”, dawno na emeryturze i żadne tłuste kąski w spółkach Skarbu Panstwa czy innych przejmowanych z woli Narodu oczywiście instytucjach jej się nie dostaną, więc mówi co myśli, a ponieważ nie zgadza się to z tym co trzeba albo powinno się mówić, to dostaje za swoje.
Podobno mądrzy Polacy twierdzili, że krytyka prawdy się nie boi. No ale wtedy jeszcze nie było PiSu a w międzyczasie odkryliśmy pojęcia „prawda jest tylko jedna”, „prawda leży po stronie zwycięzców” i „nie kala się własnego gniazda”. A njważniejsza prawda, tak często będąca odpowiedzią na wszelkie pytania czy wątpliwości jest: PLATFORMA ROBIŁA TAK SAMO. Zamyka to usta wszystkim krytyko no bo przecież rzeczywiście trudno odmówić sluszności temu twierdzenia. Wyjaśnienia pani profesor „PiS nie powinien używać argumentu, że PO robiła podobne rzeczy. Zostali wybrani by rządzić inaczej, lepiej, przyzwoiciej” są odfajkowywane wzruszeniem ramion i idealizmem pani profesor, który teraz po wyborach, pisowcom nie przystoi.
Jadwiga Staniszkis krytyki nie owijają niczego w bawełnę i mówią prosto z mostu:
-"PiS upiera się przy niepotrzebnej, archaicznej koncentracji władzy", rozumie demokrację w sposób "wąski" i wprowadza do Polski wschodnią kulturę prawną. Poza tym działa w sposób "prymitywny" i "łamie charaktery"
- Działania PiS to "antykomunistyczny bolszewizm". "Oni myślą, że to jest naturalny sposób działania, jeśli się wygrało, że się bierze wszystko"
- O prezydencie - "kompromituje się jako prezydent i prawnik", rządy PiS to "infantylna dyktatura"
- "To wszystko [jak PiS potraktował Trybunał Konstytucyjny i media publiczne] świadczy o bezsilności i kompleksach, a nie sile władzy. Jest takim irytującym i niebezpiecznym odreagowywaniem oraz swoistą polityką statusową typu możecie mi naskoczyć".
Można by jeszcze mnożyć bo podobnych wypowiedzi było więcej, ale chyba już wystarczy. Na działaniach PiSu i Jarosława Kaczyńskiego nie zostawia Staniszkis suchej nitki. To nie jest jej wizja NAPRAWIANIA PAŃSTWA po rządach Platformy, to nie jest system sprawowania władzy przynoszący korzyści obywatelom, to nie jest REFORMA tylko „udoskonalanie” systemu wprowadzonego przez poprzedników i zapewnienie sobie jak największej kontroli nad instytucjami niezależnymi jeszcze jakoś od władzy.
Prof. Staniszkis nie doczekała się do tej pory jakijś konkretnej odpowiedzi na swoje krytyki. Nie dziwota, gdyż pisowskie kadry nie posiadają zbyt wielu analityków kalibru pani profesor. Nie posiadają również gotowej odpowiedzi na zarzuty, słuszne czy niesłuszne. Mógłby może dyskutować sam Kaczyński ale jak powszechnie wiadomo żle znosi krytykę swoich poczynań a i równieżpo co właściwie miałby dyskutować? Bronić swoich działań? Odpierać zarzuty? Cokolwiek wyjaśniać czy tłumaczyć? To nie jest jego styl, nigdy nie dyskutował z kimś publicznie chociaż wielokrotnie wygłaszał monologi u zaprzyjażnionych dziennikarzy. A poza tym w końcu i tak za nic nie odpowiada. Niech się Duda i Szydło tłumaczą.
Wiele formowanych zarzutów przez prof. Staniszkis wynika z jej, naiwnych trochę przekonań o „wyższości” partii PiS nad wszystkimi innymi. Partii która przez lata utwierdzała swoich zwolenników, że potrafi inaczej, lepiej, w zgodzie z prawem i ideowymi przekonaniami a nie w zgodzie z promowaniem SWOICH wszędzie i za wszelką cenę, nie z partyjnego kolesiostwa ale z chęci znajdowania najlepszych, najzdolniejszych i najbardziej przydatnych na wszelkiego rodzaju stołki. Praktyka jest inna, a PiS taką samą partią jak każda inna. Mającą może teoretycznie inne cele ale używającą takich samych skundlonych metod jak wszyscy jej poprzednicy.
