Lchlip Lchlip
1188
BLOG

Wola Narodu według ministra Glińskiego

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 72

„Prawo ma służyć nam. Prawo, które nie służy narodowi, jest bezprawiem” – przekonywał Sejm poseł Kornel Morawiecki w czasie unieważniania wyboru, przez swoich poprzedników, 5 sędziów TK. Owacja na stojąco, nie tylko członków swojej partii Kukiz15 lecz również posłów PiSu była reakcją na oczywiste lecz w swej bałamutności demagogiczne stwierdzenie. Nikt nie ośmieli się przecież zaprzeczyć, że białe jest białe, ale zadanie pytania kto będzie o tym decydował trochę komplikuje sprawę. Partia rządząca wychodzi oczywiście z założenia iż wola Narodu to wynik wyborów w których zdobyła „ustawową większość” i trudno byłoby temu zaprzeczyć, ale przecież NARÓD to jednak trochę więcej niż 5,7 milionów Polaków głosujących na zwycięzców.

Jak ogólnie wiadomo rząd REPREZENTUJE Naród lecz nie jest jego odzwierciedleniem. Widać to wyrażnie przy najważniejszych politycznie decyzjach takich np. jak zmiana Konstytucji, gdzie większość sejmowa już nie wystarcza i głosy innych „części” Narodu reprezentowanych przez opozycję MUSZĄ być brane pod uwagę. Dzieje się to również przy ustawowych referendach, gdzie niezależnie od Sejmu i wyników wyborów, społeczeństwo ma prawo wypowiadać się w ważnych dla niego sprawach a to nie musi pokrywać się automatycznie z wolą „rządową” czyli wyborczą wolą społeczenstwa. W każdej z tych definicji „NARODU” zmienia się jego społeczna pojemność, zasięg oddziaływania ale również skutki podejmowanych przez tak zdefiniowany Naród decyzji.

W systemach demokratycznych społeczenstwo za pomocą swoich przedstawicieli zdefiniowało i stworzyło wiele instytucji wyrażających tą mityczną wolę Narodu. Działają one na szczeblach niższych od tego rządowego i nie zawsze odpowiadają wyborczym konstelacjom. Są tworzone według innych kluczy odpowiadających potrzebom i celom dla których zostały stworzone. Nie nadzoruje ich bezpośrednio państwo zachowując oczywiście jakąś formę kontroli lecz pozwala na samodzielność w statutowych ramach definiujących ich działalność. One same decydują jak wykonywać swoje obowiązki pod nadzorem instytucji rządowych.

Minister Gliński nie zgadza się z decyzją Rady Powierniczej Zamku Królewskiego wybierającej na stanowisko dyrektora prof. Omilanowską uznając, iż „w wyborach parlamentarnych została negatywnie zweryfikowana” ponieważ PO przegrało wybory i nie zasługuje zatem, w jego ocenie, by pełnić funkcje dyrektora Zamku Królewskiego. Nie twierdzi, że pani profesor się nie nadaje, nie zarzuca jej braku profesjonalizmu, nie formułuje takich czy innych zarzutów, nie, on Po Prostu uważa, że PO przegrało i jej funkcja dyrektorska się nie należy.

Wola Narodu czy prawo kaduka ministra Glińskiego? Chyba raczej to drugie zgodne zresztą z reguła TKM stosowaną przez zwycięzców dd góry do dołu wszędzie gdziekolwiek można kogoś wyrzucić, nie mianować, zwolnić i posadzić SWOICH. Niezależnie od kwalifikacji, zdolności, zasług czy umiejętności, SWOI są lepsi. Dlaczego? No bo SWOI.

Ustawa o muzeach stanowi:
„Do kompetencji Rady Powierniczej należy powoływanie i odwoływanie dyrektora Zamku Królewskiego w Warszawie – Muzeum”.
 Rada Powiernicza wybrała w prawomocnym głosowaniu. Minister wie jednak lepiej i mianuje, NIEZGODNIE Z PRAWEM, drugiego na liście prof. Jasińskiego. Ten odmawia i oświadcza, że nie zostanie dyrektorem wbrew decyzji Rady Powierniczej. „Zarówno dla ministerstwa, jak i dla mnie było oczywiste, że nie mogę zostać mianowany dyrektorem”.

Środowiska naukowe i artystyczne protestują przeciw postępowaniu ministra Glińskiego. Wysyłają listy do ministra. Dziesiątki podpisów znanych i cenionych pracowników naukowych kulturalnych instytucji.

Co zwycięży? „Wola Narodu” w osobie ministra, niezgodna zresztą z prawem, czy „prawo TKM” profesora Glińskiego?

 

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka