Losy plemion Hutu i Tutsi stają się coraz bardziej interesujace w kontekście rozważań o Polsce, jej sytuacji politycznej, kulturowej, obyczajowej czy społecznej. Pojawiają się te plemiona, będące synonimem „wyżynania się” na makabryczną skalę, w rozważaniach dwóch duchownych a mianowicie Brata Damiana na s24 i O. Macieja Zięby w „Polska Times”. Nie bez kozery skojarzenia podobne i związane z sytuacją na naszej polskiej ziemi, gdyż skala zniszczeń, nie tyle fizycznych lecz duchowych, chociaż niepoliczalna zaczyna przybierać rozmiary kataklizmu typowego dla zwalczających się afrykańskich plemion.
W czasach wojny plemiennej obowiązywały reguły dążących do zwycięstwa Hutu’s, wzmocnione opublikowaniem dziesięciorga przykazań. Oto niektóre z nich:
- Każdy Hutu powinien wiedzieć, że każdy Tutsi jest nieuczciwy w interesach. Jego jedynym celem jest władza dla jego ludu.
- Wszystkie strategiczne pozycje polityczne, administracyjne, ekonomiczne, wojskowe i policyjne powinny być w rękach Hutu.
- Sektor edukacyjny musi być w większości Hutu..
- Hutu nie powinien dłużej litować się nad Tutsi.
- Hutu, gdziekolwiek są, muszą działać zjednoczeni i solidarni, i mieć na uwadze losy ich braci Hutu.
Rwanda daleko, stopień edukacji raczej niski, telewizorów i prasy nie uświadczysz a wymyślili w zasadzie to samo co i my, wykształceni obywatele rozwijającego się panstwa. I co stosujemy w praktyce nie gorzej od afrykańskiego plemienia czy plemion. Trupów u nas nie uświadczysz bośmy się „ucywilizowali” i mamy do dyspozycji zamiast meczet demokratyczne reguły wywalczone w trudnych walkach o niepodległość.
Podział społeczenstwa, skłócenie, niechęć, nienawiść, niewiara w dobre intencje, fanatyzm, nieumiejętność słuchania, świadome hejtowanie, odmawianie prawa do posiadania innych opinii itd. Itp. Długo można by ciągnąć ale przecież wszyscy to znamy, codziennie się z tym spotykamy, praktykujemy mniej lub więcej, czytamy na blogach, w artykułach, słuchamy w telewizorni, Sejmie, sączą nam to do ucha celebryci, politycy, ministrowie i dziennikarze.
Mamy swoje dziesięcioro przykazań ale NIKT się nie przejmuje co tam właście Pan Bóg dał nam do nauczenia i wprowadzania w życie. Klepiemy je na niedzielnych mszach, uczymy dzieci ale nie odkryliśmy jeszcze, MY KATOLICKI NARÓD, jakie jest znaczenie słow wpajanych nam od dziecka. Tak jak dziesiątki innych modlitw, przemówień, apeli nie potrafi nam uzmysłowić czym jest SZACUNEK, KULTURALNE ZACHOWANIE i świadomość znalezienia wspólnych, narodowych celów.
W całej tej wojnie polskich Hutu i Tutsi nikt jeszcze nie odkrykł jak bardzo niszczone są podstawowe elementy i narodowe i państwowe. I nikt jeszcze nie potrafił nam uświadomić jak bardzo niszczymy wszystkie składniki potrzebne do bycia narodem i społeczeństwem aspirującym do odgrywanie coraz większej roli na świecie. Silna gospodarka, ekonomia, dyplomacja i siły zbrojne to tylko zewnętrzny wyraz dążeń społeczeństw umiejących znależć wspólny cel, uzgodnić priorytety do niego prowadzące i przekonać się wspólnie, iż mimo różnic jesteśmy w stanie go osiągnąć.
Miotani zawieruchami Historii, sterowani przez obcych wykorzystujących nasze podziały i słabości, rozgrywani przez cwaniaków żerujących na naszych podziałach do dzisiaj się nie nauczyliśmy czym jest WSPÓLNOTA dająca siłę działania. Nie wyciągneliśmy wniosków do czego prowadzą plemienne walki i jakie jest ich zakończenie. W swojej głupocie, nas wszystkich i naszych elit niszczonych zresztą również przez nas samych, idziemy ścieżką wytyczoną w Afryce Hutu i Tutsi. I próbujemy sobie dać wmówić iż wygrana jednego z plemion przyniesie szczęśliwość i pomyślność nas wszystich.
- http://www.polskatimes.pl/artykul/9351424,o-maciej-zieba-polske-coraz-bardziej-dzieli-nienawisc-przerabiamy-sie-na-tutsi-i-hutu,1,id,t,sa.html
- http://bratdamian.salon24.pl/694529,list-hutu-do-tutsi
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludob%C3%B3jstwo_w_Rwandzie
