Lchlip Lchlip
2772
BLOG

Szukanie Prezydenta

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 119

 Termin prezydenckich wyborów zbliża się milowymi krokami. Niecały rok a właściwie tylko 9 miesięcy dzieli nas od wyboru na najwyższy urząd państwowy. Kandydat znany ale tylko jeden: obecny Prezydent. Chętnych do pilnowania żyrandola jakoś nie widać. Nie dziwota gdyż urzędujący w Belwederze procentów poparcia w sondażach uzbierał tyle iż szanse na odebranie mu fotela są raczej nikłe.

Tradycyjnie najpoważniejszy kontrkandydad zostaje przedstawiony przez największa opozycyjną partię czyli Prawo i Sprawiedliwość. Ale co zrobić gdy nazwisk w partii brakuje? To znaczy są ale przecież nikt na poważnie nie wystawi Macierewicza, Kamińskiego, Lipińskiego, Wojciechowskiego lub Brudzińskiego do walki o prezydenturę. A to są przecież tuzy pisowskich kadr i od lat dominują politykę prawicowej partii. Oczywiście można mówić o samym Jarosławie Kaczyńskim no ale przecież reformować Polski z Belwederu się nie da a to jest ambicją lidera opozycji.

Kandydat poszukiwany. W odwodzie jest oczywiście prof. Gliński, który już kilkakrotne pokazał jak bardzo umie się poświęcać ale podobno w samym PiSie jego kandydatura entuzjazmu nie wywołuje. I dlatego pan europoseł Czarnecki proponuje wybory tak jak na demokratyczną partię przystało. Jak twierdzi, w PiSie jest wiele wspaniałych postaci godnych tego stanowiska ale wzbrania się przed podaniem nazwisk. Musieliby to być jednak kandydaci z legitymacją partyjną a nie jacyś „pompowani” politycy. Prof. Andrzej Nowak również by się nie nadawał bo doświadczenia mu brak i nigdy nie przeszedł weryfikacji wyborczej.

Ryszard Czarnecki wypuszcza próbny balon nieśmiało i oględnie promuje się na kandydata na zaszczytny urząd. Jak nam zapodaje odbywa się to za zgodą pana Prezesa, a sam pan Ryszard jest entuzjastą takiego rozwiązania. Ma to być okazją do zaprezentowania ciekawych osobowości w jego partii i pokazania jej „różnorodności”J. Jak należy rozumieć ukrytych do tej pory przed opinią publiczną z nieznanych bliżej powodów. Prawdopodobnie sam pan Ryszard jest przykładem takiej „różnorodności” w Prawie i Sprawiedliwości a teraz, przy okazji wewnętrznych wyborów, miałby okazję pokazać jak bardzo różni się od wszystkiego co jest PiSem.

Marzenia o wyborach w partii Kaczyńskiego może wysuwać tylko albo polityczny amator albo stary, polityczny wyga zaprawiony w wewnętrznych rozgrywkach i szukający okazji do umocnienia swojej pozycji. Ryszard Czarnecki wie oczywiście co robi udzielając wywiadu Piotrowi Zarembie z tygodnika „wSieci” i proponując przedsięwzięcie skazane z góry na przegraną. Walka o nazwisko godne wystawienia w walce  prezydenturę z ramienia PiSu, chociaż ukryta przed oczyma szerokiej publiczności, została już dawno rozpoczęta.

Kandydatury partii opozycyjnej pochodzącej z własnych szeregów raczej trudno oczekiwać, gdyż nie posiada ona nazwisk kogokolwiek zdolnego do walki o zaszczytne, polityczne stanowisko. Sięganie do znanych w świecie nauki profesorskich nazwisk pokazuje jak bardzo Prawie i Sprawiedliwości brakuje liczących się na politycznej arenie osobowości mającej jakieś szanse w konfrontacji, z niezbyt przecież błyskotliwym, obecnym Prezydentem. Czas ucieka, kandydata jak nie było tak nie ma a europoseł Czarnecki promuje się w międzyczasie na aspiranta do Prezydentury.

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka