Lchlip Lchlip
905
BLOG

GW zmusza Kaczyńskiego do działania

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 62

 

Palikot? Niesiołowski? Biedroń? Nawet jakby zebrać ich razem nie dorównają szeregowemu członkowi PiS’u z Oleśnicy. O tych pierwszych słyszeliśmy setki jeśli nie tysiące razy, ich wypowiedzi były ujawniane i nagłaśniane we wszystkich mediach od ND poprzez GPC do GW. Stanowiły koronny przykład języka nienawiści i wywoływały spazmy oburzenia, nie tylko prawicy zresztą. Działacz oleśnickiego oddziału PiS’u nie cieszył się taką popularnością. Oddalony, przynajmniej geograficznie, od rozpolitycznionej „warszawki”, pisał sobie spokojnie to co myśli na swojej stronie internetowej. Cieszył się zasłużonym spokojem korzystając z ochronnego parasola swojej partii prezentując wszem i wobec swoje „patriotyczne” przemyślenia.
 
Pan Artur Nicpoń miał swój znak rozpoznawczy: Nicek. Brzmi swojsko i oczywiście, w polskiej rzeczywistości, od razu definiuje podejście autora do tematów będących głównym tematem jego blogów. Można to sprecyzować jako tzw. podejście „patriotyczne” przewijające się z wieloma niuansami w prasie prawicowej. Temat który można eksploatować bez końca i odbywa się to zresztą od dziesiątków jeśli nie setek lat. Jest to tzw. samograj i czytelników łatwo znaleźć. I również pan „Nicek” nie narzekał na ich brak.
 
Artur Nicpoń działał przed laty na s24, „starsi” czytelnicy to pamiętają. Już wtedy jego znakiem rozpoznawczym była flinta i kowbojski kapelusz. Z tych czy innych względów wyproszono go z tego miejsca i zaczął swoją działalność na niwach Polski powiatowej, również jako działacz oleśnickiego oddziału PiS’u. Spotykał znanych działaczy tej partii Od prof. Legutko do Kazimierza Ujazdowskiego. Organizował im spotkania i dyskusje, zapraszał na spotkania w „kółku gospodyń wiejskich”, był aktywnym członkiem kościelnych spotkań z prałatami i infułatami w oleśnickiej parafii, no jednym słowem takiego partyjnego działacza mogłaby sobie życzyć każda partia.
 
O co więc tyle hałasu? Czy tylko dlatego że zajęła się panem Nicponiem GW? Znowu podpucha i „przykrywanie”? Znowu napad i niszczenie wszystkimi możliwymi sposobami opozycyjnej partii od lat próbującej bezskutecznie „uzdrowić” polską politykę? Dla której Palikot był (i jest) przykładem niszczenia moralnych norm postępowania i która strzegła jak oka w głowie reguł katolickiego nauczania i miłości bliźniego, etycznych norm postępowania i piętnowania wszystkich przypadków naruszających podstawowe reguły społecznych, cywilizacyjnych zachowań? Partii pretendującej do bycia moralnym wyznacznikiem uzdrowienia zachowań międzyludzkich?
 
Nie będę podawał przykładów z „twórczości” pana Artura Nicponia. Kto chce to znajdzie jeśli jeszcze nie miał, przez długie lata, okazji do zapoznania się tą niesfałszowaną mową nienawiści. Której wyznacznikiem, również od lat, było wieszanie na latarniach zdrajców narodu. Salonowi sympatyzanci i członkowie PiS’u również ją znają. Niektórzy z nich wstydzili się Nicka i protestowali (półgębkiem). I co? I nic. Nicek działał dalej, pisał swoje blogi, był w szeregach Prawa i Sprawiedliwości, rozważał możliwości zabijania w ten czy inny sposób, zachęcał do gromadzenia broni, o produkcji materiałów uważanych za szkodliwe dla zdrowia nie wspominając. Oczywiście to wszystko było w żartach J, to tylko do strzelania do wiewiórek a tak naprawdę to tylko taka wielka alegoria, przenośnia i wcale nie naprawdę. No Po Prostu żeby tylko „boki zrywać”.
 
Działał przez lata. Niestrudzenie sączył jad nienawiści. Dyskutował, pisał filozoficzne elaboraty, judził używając plwociny we wszelkich postaciach, organizował spotkania i dzielił się na prawo i lewo swoimi przekonaniami. NIKT, ale to naprawdę NIKT z PiS’u nie protestował. Nie było w pobliżu reżyserki Stankiewicz próbującej zrobić z nim wywiad, inny reżyser Grzegorz Braun rozprawiał w klubie Ronina o wychowaniu młodzieży i mowie nienawiści rządzącej partii, pan Pospieszalski uczył nas w TV jak bardzo PiS realizuje patriotyczne wyzwania. Pan Ujazdowski miał „104” inne sprawy na głowie i nie będzie się zajmował sprawą jakiegoś Nicponia.
 
Prawo i Sprawiedliwość hodowało i hołubiło sobie przez lata prawdziwego piewcę nienawiści. Nie miał przeszkód do rozprzestrzeniania swoich poglądów. Wszyscy je znali ale on był tylko jednym z wielu. Przyzwolenie było powszechne, sympatyzantów w PiS'ie tysiące. Mógł istnieć za przyzwolenie partyjnych władz i fukconariuszy myślących tak jak on ale nie śmiących głosić jego poglądów otwarcie. Ot, hipokryzja partii nawołującej do UZDROWIENIA nie jest dla mnie czymś nowym. Ale jej skala może zadziwiać. I sposób w jaki PRZEZ LATA potrafiła nas oszukiwać. Prezes Kaczyński DOPIERO TERAZ dowiaduje się co w jego partii się dzieje i podejmuje akcję. Po artykule w GW! Czy może być większy paradoks?
 
Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka