Lchlip Lchlip
3028
BLOG

Wyjaśnienie smoleńskiej tragedii

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 109

 

Mało pisałem w s24 o smoleńskiej katastrofie. Tak jak sobie przyrzekłem przed ponad 15-tu miesiącami. Spekulacje, hipotezy, cześciowe i urywkowe informacje, przekonywanie się o spisku Putina z Tuskiem i bombach próżniowych nie interesowały mnie. Nie znaczy to że nie miałem swojego zdania ale publikowanie go bez podstawowych, sprawdzonych danych zweryfikowanych przez lotniczych ekspertów i wyrażanie go przez kompletnego laika w sprawach lotniczych katastrof, jakim jestem, wydawało mi się nadużyciem. Po dzisiejszym raporcie pozwalam sobie napisać kilka uwag.
Raport ukazał się zdecydowanie za póżno. Można było tego uniknąć wykazując większe zdecydowanie i polityczną wolę w celu jak najszybszego dostarczenia opinii publicznej wyników prac komisji. Potwierdza to w jakiś przewrotny sposób wiele czynników będących również przyczynami katastrofy: bałaganiarstwo, brak wyraźnego podziału kompetencji, próby uniknięcia odpowiedzialności, brak wyobraźni, niezdecydowanie i polityczne przepychanki. Dochodzą do tego czynniki bezpośrednie mające związek z tragicznym lądowaniem takie jak: niewystarczające szkolenia lotnicze, brak treningu na symulatorach, niepełne przygotowania załogi do lotu, brak właściwej współpracy przy decyzjach pilotów, korzystanie z nieodpowiednich wskaźników decydujących o prawidłowej wysokości w nietypowej konfiguracji terenowej lotniska były głównymi czynnikami składającymi się na błędy polskiej strony. Fałszywe informacje rosyjskiego kontrolera współdecydowały o stworzeniu sytuacji, w której TU-154 znalazł się za nisko, aby móc uchronić się przed katastrofą.
 Błędy techniczne samolotu jak również teorie o zamachach zostały wykluczone. Lądowanie lub jego próba w trudnych warunkach atmosferycznych i terenowych oraz błędy rosyjskiego kontrolera ruchu stworzyły ekstremalną sytuację, kiedy zabrakło prawdopodobnie kilku sekund, aby uniknąć śmierci.
Chyba się nie pomylę twierdząc: BESPOŚREDNIĄ przyczyną katastrofy było odczytywanie wysokości, na jakiej znajdował się samolot z niewłaściwego przyrządu a mianowicie z wysokościomierza radiowego zamiast barometrycznego.
 
Analizy, dyskusje, różnice zdań, kłótnie i macierewiczowskie obsesje będą się jeszcze długo pojawiały. Katastrofa smoleńska będzie również wyborczym tematem. Ale czy to dostarczy nowych, decydujących faktów mających znaczenie przy wyrobieniu sobie opinii o tym co się stało? Czy My Polacy będziemy w stanie zaakceptować te ilości popełnionych błędów, zaniechań i braku fachowości? Czy będziemy dalej używali śmierci do udawadniania swoich racji? Czy potrafimy się pogodzić z obrazem sytuacji, jaki prezentuje polski raport?
Chciałbym mieć nadzieję. Ale przecież nie mogę zamykać oczu na to co się od momentu tragedii działo. O jakich sporów to wydarzenie prowadziło, Jak dolewało oliwy do i tak już buzującego płomienia ideowych namiętności. Kiedy katastrofa była i jest zresztą tylko „wyrazicielką” politycznych przekonań. Kiedy stosunek do niej pokazuje partyjną przynależność. A logika w takich wypadkach ma niewiele do powiedzenia.
 
Chciałbym mieć nadzieję. I być może jest ona matką głupich. Ale pozostaje nadzieją. A bez niej nie da się żyć.
 
 
Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka